Nowa Alfa Romeo Junior łączy włoski charakter ze światem nowej mobilności. Dostępna jako elektryk lub hybryda – styl, technologia i emocje w jednym.
Fani czekali na prawdziwe M3 Touring kilka dekad, ale czy warto go kupić? Odpowiedź brzmi: TAK!
Wreszcie jest. Samochód, o który fani BMW i ogólnie entuzjaści motoryzacji apelowali od wieków. Teoretycznie jest to auto ostateczne, po którym nie będziesz potrzebował niczego więcej. To trafna uwaga, i choć łatwo ubolewać nad tym jak bardzo współczesne M3 urosło i przytyło, być może nie było lepszego momentu na wprowadzenie Touringa do rodziny M3. Akurat w przypadku kombi zwiększenie rozmiarów ma pozytywny skutek - większe nadwozie to więcej praktyczności i użyteczności. Nowe M3 Touring jest oferowane tylko jako model Competition z napędem xDrive, więc z założenia ma być piekielnie mocnym wozem rodzinnym, który w odpowiednich warunkach potrafi dorównać kroku typowym sportowcom jak Porsche 911.
Podobną formułę widzieliśmy wcześniej w wykonaniu Audi RS i Mercedesa-AMG, ale M3 zawsze było o krok z przodu w kwestii dynamiki, dlatego dołączenie Touringa wzbudza tak wiele emocji. Z drugiej strony auto musi być w każdym calu tak dobre jak myśleliśmy że jest, aby uniknąć gorzkiego rozczarowania. Ceny startują od 497 tysięcy złotych, choć egzemplarze takie jak ten, z karbonowymi hamulcami, karbonowymi fotelami kubełkowymi i tapicerką z palety Individual kosztują już prawie 600 tysięcy. To dwukrotność ceny najnowszego Civika Type R lub dobrze wyposażonego BMW M240i opartego na tej samej architekturze. A może to całkiem akceptowalna oferta jak na 2023 rok?
Za te pieniądze kupujesz 510 KM przy 6250 obr./min. i 650 Nm przy 2750-5500 obr./min. generowanych z 3-litrowego silnika z podwójnym turbodoładowaniem. Do tego napęd na cztery koła xDrive z trzema trybami - 4WD, 4WD Sport i 2WD - oraz ogromny grill, maksimum 1510 litrów przestrzeni bagażowej i cała masa praktyczności. M3 Touring waży 1865 kg. Trudno to nazwać wagą piórkową, ale stare E61 M5 V10 jest jeszcze cięższe, a to nie przeszkadza nam go lubić, czyż nie?
Jak wypada nowe M3? Cóż, jest sporo tematów do omówienia. Przede wszystkim reaktywność silnika, zalety i wady przekładni względem tradycyjnej dwusprzęgłówki, dodatkowa masa, zakrzywiony ekran multimediów… ale tak ogólnie BMW jeździ fantastycznie. W brzydki, zimny i deszczowy dzień nowe M3 znakomicie sobie radzi na każdym rodzaju nawierzchni. Jest szybki, stabilny, ma mnóstwo przyczepności i - tu zaczyna się część dotycząca tylko szybkich kombi - naprawdę zwinny, wyrafinowany i dający podobne odczucia jak auta typowo sportowe.
To dziwne, że nowe M4 CSL nie zdołało osiągnąć celu i stać się hardkorowym samochodem dla kierowcy, podczas gdy to kombi ma naprawdę duże zdolności, a przy tym jest odpowiednio zwarte i daje poczucie wyjątkowości. Trochę się denerwuję pisząc te słowa, ale najlepsze współczesne M3 i M4 to te z napędem na wszystkie koła. xDrive należy do czołówki w całej branży i wydaje się, że nie ma w nim żadnego istotnego haczyka. Nie cierpi na tym układ kierowniczy, nie ma nieuzasadnionej podsterowności, a samochód nadal wydaje się bardzo tylnonapędowy, choć ma do dyspozycji znacznie więcej trakcji. Osiągnięto to wszystko bez osłabienia naturalnej równowagi auta.
Co z masą? Touring potrafi skutecznie ją ukrywać. Być może w trybie Comfort samochód staje się momentami aż nazbyt miękki i wtedy czuć nadwagę, ale w pozostałych ustawieniach jest lepiej. Po aktywacji trybu Sport tłumienie zauważalnie się poprawia, a samochód nabiera głębi w charakterystyce jazdy, nawet gdy jedziesz coraz szybciej i mocniej. Szczerze mówiąc, z miejsca kierowcy nie wyczujesz że to kombi, chyba że spojrzysz we wsteczne lusterko. Świadczy to o fundamentalnej jakości jaką mają wszystkie M3, ale także o dopracowaniu niuansów, dzięki którym Touring może zachowywać się na drodze tak samo dobrze jak pozostałe wersje. Wystarczy wspomnieć, że tylna część karoserii Touringa ma dodatkowe wzmocnienia strukturalne i opracowany tylko dla tego modelu tylny wózek zawieszenia, a to wszystko w celu poprawy sztywności i w konsekwencji - prowadzenia.
Silnik i skrzynia są takie same jak w każdym innym M3 Competition, co oznacza mnóstwo momentu obrotowego i całkiem przyjemne uderzenie w górnych partiach obrotomierza. Szybkie zmiany w górę połączono z bardzo ciasnymi środkowymi przełożeniami w skrzyni. Sama skrzynia nie daje odczucia typowego dla większości dwusprzęgłówek, że bezwładność nie istnieje, ale krótkie biegi w średnim zakresie dają bezcenną szybkość reakcji i poczucie, że to samochód sportowy, który zupełnie przypadkiem, przy okazji, ma pięcioro drzwi.
A nowa deska rozdzielcza? Właściwie to nawet ją polubiłem. Grafiki na centralnym wyświetlaczu mają delikatny styl retro, a przy okazji nawiązują do modeli z przeszłości np. na ekranie pokazującym ciśnienie w oponach sylwetka auta to wcale nie M3 Touring, a stare M1 z lat 70. Sam ekran jest z kolei szybki i dość intuicyjny. Nie mam nic przeciwko przyciskom, ale akurat w tym samochodzie multimedia wydają się logiczne, a nie niepotrzebnie skomplikowane.
Silnik: 3.0 twin turbo R6
Moc: 510 KM
Moment obrotowy: 650 Nm
Masa: 1865 kg
Stosunek moc/masa: 273 KM/tonę
0-100 km/h: 3,6 s
Prędkość: 250 km/h (280 km/h z pakietem M Driver)
Cena: 497 000 zł
Ogólnie rzecz biorąc nowe BMW M3 Touring wydaje się przekonujące, a jeśli na chwilę zapomnimy o kontrowersyjnym wyglądzie przodu, wyrasta na samochód niemal idealny. Kosztuje masę pieniędzy, ale na rynku nie ma drugiego auta tak dobrze łączącego praktyczność nadwozia z porywającą dynamiką samochodu sportowego. Mógłby być odrobinę cichszy i wygodniejszy na co dzień, ale to raczej mija się z celem. W końcu M3 Touring to także M3 i właśnie takie powinno pozostać.
Nowa Alfa Romeo Junior łączy włoski charakter ze światem nowej mobilności. Dostępna jako elektryk lub hybryda – styl, technologia i emocje w jednym.
Andrzej Bargiel jako pierwszy w historii zjechał na nartach z Mount Everestu bez dodatkowego tlenu. W historycznej misji wspierał go Defender.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Cupra jeszcze nie żegna się z silnikiem 2.5 TFSI i przywraca model Formentor VZ5 do czasowej oferty.
Studio Italdesign wkrótce zaprezentuje nowy projekt inspirowany kultowym japońskim supersamochodem.
Małgorzata Bańka i Leszek Możdżer zaprezentowali album „Będę drżała” w galerii Archicom Collection w Warszawie.
Mercedes chwali się własną wizją mobilności… w postaci steampunkowego konceptu rodem z filmu sci-fi.
Nowa Alfa Romeo Junior łączy włoski charakter ze światem nowej mobilności. Dostępna jako elektryk lub hybryda – styl, technologia i emocje w jednym.
Ferrari przedstawiło szczegóły nowej autorskiej platformy dedykowanej do samochodów elektrycznych.
Niemiecki Capricorn debiutuje na rynku hipersamochodów z 900-konnym 01 stworzonym wspólnie z Zagato.
Na szczyt oferty Aston Martina DB12 wskakuje nowy model S oferujący 700 KM i garść stylowych detali.
35 lat temu rynkiem supersamochodów wstrząsnęła Honda NSX. Po latach ponownie odkrywamy jej uroki.
W nowym elektrycznym Porsche Cayenne większą powierzchnię wnętrza pokrywają ekrany niż skóra.
Niezależnie czy to prototyp Toyoty czy Lexusa LFR, Japończycy nie zwalnia tempa rozwoju tego modelu.
Niemiecka inżynieria z włoskim designem i drzwiami “gullwing” - taki ma być hipersamochód od Zagato.