Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Bentley stworzył prawdopodobnie najbardziej kompletne GT na rynku, dodatkowo pełne luksusu i prestiżu.
Obszar, w którym nowy Bentley Continental GT odnotował największy postęp względem poprzednika, to zdecydowanie praca zawieszenia i całego układu jezdnego. Obecnie model ten jeździ naprawdę skrajnie dobrze i nie przeszkadza mu w tym nawet spora masa własna.
Powodów jest kilka, ale przede wszystkim inżynierowie Bentleya mieli dużo więcej do powiedzenia w kwestii kalibracji podwozia niż we wcześniejszych generacjach, i to nawet jeśli musieli przy tym współpracować z Porsche. Całą tę pracę widać w sylwetce o proporcjach typowych dla tradycyjnych GT. Silnik zamontowano niżej i głębiej w podwoziu, a proporcje rozdziału napędu na wszystkie koła wyraźnie przesunęły się w stronę tylnej osi.
Poza tym stworzono całkiem nowe tryby jazdy o maksymalnie szerokim spektrum właściwości. W ustawieniu Comfort komputer przekazuje do 38% momentu obrotowego na przód, więc Continental jeździ jak typowa limuzyna 4x4. Wtedy też wszystkie układy, w tym amortyzatory, skrzynia biegów, ESP, przepustnica i wydech pracują w swoich najbardziej rozluźnionych trybach, więc jazda GT jest maksymalnie relaksująca.
Jak pewnie zauważyliście nie wymieniłem układu kierowniczego, który niezależnie od trybu pracuje tak samo, chyba że zanurkujesz głęboko w menu i znajdziesz jego tryb Custom (Bentley twierdzi, że zrobi to maksymalnie kilka procent nabywców). Kolejny tryb nazwano po prostu Bentley i właśnie w nim według twórców auta jeździ ono w swoich optymalnych ustawieniach. Systemy są nastrojone trochę bardziej sportowo niż w trybie Comfort, ale i tak Continental GT odznacza się niebywałą jakością jazdy.
W trybie Bentley samochód pokonuje przestrzeń w naprawdę dostojny, spokojny i wyrafinowany sposób. Mruczy. Unosi się nad drogą z niebywałym majestatem. Jest też cichy, wręcz zniża się do szeptu jeśli się nad tym głębiej zastanowić.
Jednocześnie w tym trybie GT zachowuje nienaganne maniery w aspektach dynamicznych, gdyż w jakiś sposób udaje mu się zamaskować ogromną nadwagę. Można pomyśleć, że waży maksymalnie 1700 kg, a nie prawie 2250 kg. Wydaje się tak ostry, zwinny i łatwy w jeździe, że masa schodzi gdzieś na drugi lub trzeci plan.
Jednak dopóki nie spróbujesz jazdy po torze w trybie Sport nie docenisz jak dużą pracę wykonano przy szlifowaniu dynamicznych umiejętności nowego Continentala GT. Naszym zdaniem to co potrafi ten samochód daleko wykracza poza poziom jakiego ktokolwiek mógłby oczekiwać od Bentleya. W żadnym stopniu nie przypomina też poprzedniej wersji i trzeba mocno się napracować, aby dostrzec pokrewieństwo łączące te dwa modele na poziomie technicznym.
W trybie Sport tylko 17% momentu obrotowego jest przekazywane na przód, a wszystko inne jest nastawione na dostarczanie maksymalnie sportowych wrażeń - mamy tu na myśli głównie sposób pracy układu napędowego i wydechu. A także elektronicznie sterowane zawieszenie. W tym trybie nowy GT jeździ może nie jak rasowy sportowiec, ale na pewno jak sportowo nastawione GT. Po wyłączeniu kontroli stabilności możesz osiągać kąty wychylenia poślizgu, które właścicielom poprzedniego modelu nawet się nie śniły. Jazda bokami w tym aucie odbywa się pod pełną kontrolą - do tego stopnia, że możesz wykorzystywać jego masę, aby generować niewielkie poślizgi, dzięki którym uzyskasz nieco lepszy czas okrążenia. Taki potrafi być nowy GT - idealnie posłuszny nawet jeśli weźmiesz go mocno za fraki i zaczniesz rzucać po zakrętach.
Nowy Continental GT najbardziej imponuje tam, gdzie poprzednik wydawał się niepasującym elementem krajobrazu - na wijących się przez wsie bocznych drogach. Właśnie tutaj wszystkie jego powyższe cechy przekładają się na angażującą i przyjemną jazdę. Niestrudzeni inżynierowie Bentleya dążący do osiągnięcia absolutnego luksusu i wyrafinowania w połączeniu z wydajnością postawili sobie ostatnie i najtrudniejsze z trzech zadań i wiedzieli, że będą w stanie je wykonać w równie imponujący sposób jak dwa pierwsze. Najwyraźniej współpraca z inżynierami Porsche podczas opracowywania platformy zaprocentowała. Prawdę mówiąc, wielokrotnie.
W Porsche Panamera, z którym Bentley dzieli wiele podzespołów podwozia, trójkomorowe zawieszenie pneumatyczne wydaje się mieć jednak o jedną komorę za dużo, ale w Continentalu GT okazuje się świetną bazą do stworzenia czegoś zupełnie nieoczekiwanego. Niezależnie od wybranego trybu jazdy podwozie Bentleya wydaje się na bieżąco rozbijać nawierzchnię drogi na części pierwsze i dokładnie wie jak zareagować na każdą niedoskonałość, aby jazda była maksymalnie gładka.
Stary Conti na podobnie słabej drodze szybko stałby się uciążliwy, a nowy model wykorzystuje cały swój zaawansowany sprzęt i technologię, aby zachować pełną stabilność bez wpływu na osiągi. Niezależnie, czy całą regulację poszczególnych systemów pozostawisz elektronice, czy precyzyjnie skomponujesz swój własny program jazdy, Continental będzie tak samo satysfakcjonujący i precyzyjny.
Rzeczy mają się jeszcze lepiej w wersji Speed wyposażonej w elektroniczną szperę na tylnej osi. Pozwala ona nie tylko na jeszcze śmielsze poślizgi, ale przede wszystkim zapewnia większą stabilność przy korzystaniu z pełnej mocy silnika W12.
Ten nowy poziom precyzji prowadzenia całkowicie zmienia zasady gry, gdyż pozwala Continentalowi dostarczać całą masę nowych doświadczeń, które przekładają się na pełen obraz potencjału tego samochodu. A że udaje się to zrobić bez najmniejszego uszczerbku na komforcie jazdy, nawet jeśli chodzi o ostrą jazdę po torze, tym bardziej imponuje. Jeśli szukasz sportowego GT prawdopodobnie dobrym wyborem będzie mniejsze i znacznie lżejsze Ferrari Roma, ale jeśli istotny jest element grand touring, to niewiele jest aut na rynku mogących się mierzyć z Bentleyem.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
To pierwszy raz, kiedy na okładce gości nie tylko samochód! O co chodzi w zestawieniu auta i motocykla?
Zapraszamy w okolice Gór Świętokrzyskich, jednego z najstarszych pasm górskich w Europie.
Singer i Alfaholics zbyt oklepane? Oto doładowany Jaguar XJS V12 o mocy 670 KM z manualną skrzynią.
Jaguar wchodzi w okres zmian, a ich nowa limuzyna EV dostanie nowy napęd, design i logo.
Final Five to ostatnia seria F22 i pożegnanie z silnikami Audi. W tle już czeka nowy hipersamochód.
Nadchodzące BMW serii 3 z rodziny Neue Klasse otrzyma napędy spalinowe, hybrydowe i elektryczne.
Roma, najmniejsze GT Ferrari, zostanie zastąpiona nowym modelem w 2025 roku. Prototypy już jeżdżą.
Podobnie jak Veyron i Chiron, ostatnie Bugatti z W16 żegna się niebagatelnym rekordem prędkości.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Taycan GTS jest lżejszy niż M5 i niemal tak samo mocny. Możesz go mieć także w wersji Sport Turismo.
CSR Twenty to limitowana wersja Seven stworzona do jazdy przede wszystkim po drogach publicznych.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Koncept Mazda Iconic SP z silnikiem Wankla przeobrazi się w niewielki sportowy samochód produkcyjny.
Pierwszy elektryczny Bentley pojawi się w 2026 roku, ale marka zamierza pozostać przy ICE do 2035.