Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Range Rover definiuje luksusowego SUV-a dokładnie tak, jak robili to jego przodkowie. Pomimo silnej konkurencji jazda nim to nadal niezwykłe przeżycie.
Podczas premiery pierwszego Range’a 50 lat temu nikt nie mógł przypuszczać jak duży wpływ na świat motoryzacji będzie miał ten samochód. On po prostu stworzył segment luksusowych terenówek (dziś mówimy na to “SUV”) i od tamtego czasu było wielu pretendentów do objęcia jego tronu, ale niewiele aut, jeśli w ogóle jakieś, może się z nim równać.
Jest tak dlatego, że Range Rover kroczy po cienkiej granicy między bardzo ambitnymi terenówkami, a luksusowymi krążownikami. Bardzo dobrze radzi sobie na podmokłej łące, będąc przy tym tak luksusowy, prestiżowy i komfortowy jak Mercedes klasy S. Na rok 2021 gama silnikowa Range Rovera została poszerzona o nowe, 6-cylindrowe silniki diesla i benzynowe, które są sprzedawane obok hybrydy plug-in i tradycyjnych wersji z doładowanym sprężarką V8.
Nie jest niczym niezwykłym, że Range Rover jest w stanie to osiągnąć, ale ma swoje kompromisy podczas jazdy. Skłamalibyśmy, gdybyśmy powiedzieli, że będzie ścigał porządne samochody sportowe na Route Napoleon, ale przynajmniej będzie trzymał się ich zderzaków dłużej niż w przypadku poprzednich generacji, co nie znaczy, że to potrwa długo.
Jeśli jednak miałbyś wybrać jeden samochód, który będzie służył do wszystkiego, to kandydatura Range Rovera jest trudna do podważenia. Ma on niesamowite możliwości, którym często nie są w stanie dorównać droższe i bardziej ekskluzywne pojazdy. W środku jest wystawnie urządzony, z zewnątrz nienagannie powściągliwy, a przy tym brytyjski przez wielkie “B”.
Ceny za dużego Range Rovera (dużego tzn. nie Sport, Velar ani Evoque) zaczynają się od 523 800 zł brutto za najbardziej podstawową wersję HSE z turbodieslem D300. Na rok 2021 Land Rover przygotował kilka wersji specjalnych, ale wszystkie wywodzą się z trzech podstawowych wariantów: HSE, Vogue (od 565 200 zł) lub Autobiography (od 656 800 zł).
Wszystkie wersje Range Rovera są nad wyraz dobrze wyposażone, bo w standardzie jest m.in podgrzewana przednia szyba, pełna elektryka foteli i tylnej klapy, skórzana tapicerka, oświetlenie nastrojowe, trójstrefowa klimatyzacja, zestaw audio Meridian i system multimedialny Touch Pro Duo.
Wybór wersji Vogue oznacza m.in. zmianę kół 19-calowych na 20-calowe, tapicerkę skórzaną o wzorze Windsor, dach panoramiczny (stały), lampy przednie Matrix LED, a to tylko początek listy. Wewnętrzne oświetlenie nastrojowe zyskuje opcje zmiany koloru, podgrzewana kierownica, system domykania drzwi Soft Close, system kamer 360 i rozszerzony pakiet systemów asystujących kierowcy.
Topowa wersja Autobiography kosztuje sporo więcej niż Vogue, ale znajduje to uzasadnienie w wyposażeniu, które czyni z Range Rovera pałac na kołach. Są tu m.in. takie elementy jak elektryczny dach panoramiczny z roletami, lampy przednie Pixel LED, tapicerka skórzana perforowana Semi Aniline, przesuwane elektrycznie zasłonki przeciwsłoneczne do przyciemnianych szyb, czterostrefowa klimatyzacja, chłodziarka na napoje, wyświetlacz head-up, a nawet w przypadku zamówienia DVD ekrany w zagłówkach dla pasażerów tylnych miejsc - lista jest bardzo długa.
W tej chwili na absolutnym topie jest wersja specjalna SVAutobiography Dynamic z silnikiem V8 o mocy 565 KM, w której jest jeszcze więcej wyposażenia o bardzo ekskluzywnym charakterze. Wśród dodatków są m.in. światła Pixel-laser LED, pikowana, skórzana podsufitka i również pikowana i perforowana tapicerka foteli Semi Aniline. Wersja ta wyróżnia się też specjalnymi emblematami, dwukolorowym nadwoziem i niedostępnymi dla innych wersji opcjami dekoracyjnymi. Wszystkie wersje Range Rovera można zamawiać w kolorach z rozszerzonej palety SVO, ale nie kosztuje to mało, bo od 29 820 zł w górę. Nie ma górnej granicy, bo każdy może zlecić skomponowanie własnej barwy lakieru, której koszt zależy od stopnia trudności zadania.
Oferta Range Rovera zawiera dwie wersje długości nadwozia różniące się o około 20 cm rozstawem osi. Dopłata do długiej wersji wynosi około 25 tys. zł, ale nie jest to opcja dostępna dla wszystkich wersji. Różne silniki łączą się z różnymi wersjami wyposażenia np. HSE tylko z 6-cylindrowymi silnikami, Vogue i Autobiography z każdą jednostką, a wersje specjalne zazwyczaj z hybrydą, albo topowym V8. Najtańszym napędem zawsze jest diesel o mocy 300 KM (jeśli jest w ogóle dostępny). Mocniejszy turbodiesel D350 kosztuje od 597 200 zł (Vogue), hybryda plug-in P400e od 574 500 zł, miękka hybryda P400 od 557 600 zł. Najdroższe V8 kosztuje w wersji o mocy 525 KM od 670 600 zł w wersji Vogue, 769 500 zł w wersji Autobiography, a najdroższy, królewski wariant to Range Rover SVAutobiography z długim rozstawem osi i silnikiem 5.0 V8 SC 565 KM. Cena? Tylko 1 129 400 zł.
Gdyby w tej topowej wersji zaznaczyć jeszcze wszystkie dostępne opcje takie jak skórzana tapicerka włoskiej firmy Poltrona Frau (+30 530 zł), dwukolorowe nadwozie o specjalnych barwach (+63 590 zł), ogrzewanie postojowe (+7790 zł) czy elektrycznie wysuwany hak holowniczy (+7300 zł) i kilka innych drobniejszych rzeczy to cena może sięgnąć pułapu blisko 1,3 mln zł. Wciąż wygląda to dobrze przy tym co oferują marki Bentley i Rolls-Royce.
Rywale? Rolls-Royce Cullinan to chyba najbardziej luksusowy SUV świata, który prezentuje styl londyńskiej budki telefonicznej bardziej niż sama budka, a i tak kosztuje od około 1,5 mln zł bez dodatków. Same opcje są w stanie pochłonąć kolejne setki tysięcy złotych - zależy głównie od wyobraźni. Pod maską ma coś lepszego niż Range, bo to V12 6,75 l i prezentuje znacznie lepszą jakość, chociaż nie image. Większym konkurentem Range’a jest Bentley Bentayga. Celuje on dokładnie w tego samego klienta, który do 2014 roku, czyli do momentu debiutu Bentaygi, właściwie nie miał wyboru i szedł do salonu po Range Rovera. Cennik Bentleya kwotami zazębia się częściowo z Range Roverem, choć Bentley niemal zawsze oznacza cenę ponad 1 mln zł. Podstawowa wersja Bentaygi ma bardziej konkretny napęd, bo jest to hybryda oparta na 3.0 V6 TFSI, a w odwodzie są jeszcze mocniejsze V8 i flagowe W12.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
Lamborghini nie będzie kontynuować przygody z WEC w sezonie 2025. Zadecydowała zmiana regulaminu.
Jaguar pracuje nad rywalem dla Porsche Taycan - mamy pierwsze zdjęcie konceptu tego auta.
Aston Martin wreszcie pokazał kosmiczne osiągi Valkyrie. Samochód ten pobił rekord toru Silverstone.
W 2025 roku Mercedes powraca do Le Mans z AMG GT dostosowanym do wymogów klasy LMGT3.
Singer i Alfaholics zbyt oklepane? Oto doładowany Jaguar XJS V12 o mocy 670 KM z manualną skrzynią.
Final Five to ostatnia seria F22 i pożegnanie z silnikami Audi. W tle już czeka nowy hipersamochód.
Nadchodzące BMW serii 3 z rodziny Neue Klasse otrzyma napędy spalinowe, hybrydowe i elektryczne.
Roma, najmniejsze GT Ferrari, zostanie zastąpiona nowym modelem w 2025 roku. Prototypy już jeżdżą.
Podobnie jak Veyron i Chiron, ostatnie Bugatti z W16 żegna się niebagatelnym rekordem prędkości.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Taycan GTS jest lżejszy niż M5 i niemal tak samo mocny. Możesz go mieć także w wersji Sport Turismo.
CSR Twenty to limitowana wersja Seven stworzona do jazdy przede wszystkim po drogach publicznych.